Moje kulinarne zachwyty

Estetyka również stanowi pożywienie. To, co jest radością dla oczu, jest również pokarmem dla duszy.

Dominique Loreau, Sztuka umiaru


W tej zakładce podzielę się z Wami swoją opinią dotyczącą zasługujących według mnie na uwagę restauracji w regionie Owernii oraz w innych regionach Francji, które miałam okazję odwiedzić.  
BISTRO LA COULEMELLE w Saint Bonnet le Froid w departamencie Haute Loire (region Owernia)
Jeśli zawitacie do pięknego regionu Owernii, jesteście smakoszami i lubicie kuchnię francuską, i chcecie skosztować za przystępną cenę dań słynnego francuskiego szefa Régisa Marcon, i jego syna Jacques’a, to namawiam Was gorąco do odwiedzenia tego miejsca, na pewno nie będziecie rozczarowani. 


Saint Bonnet le Froid to niewątpliwie najchłodniejszy zakątek departamentu Haute Loire, jak sama jego nazwa wskazuje, więc zimą możecie trafić na zaśnieżone drogi i zaspy, jak na zdjęciu poniżej. Dlatego namawiam Was do odwiedzenia tego miejsca najlepiej wiosną lub latem, na pewno bardziej docenicie nie tylko kuchnię szefa, ale również malownicze krajobrazy tego miejsca.

Ta restauracja na pewno pozostanie moim numerem 1, odwiedzając inne restauracje stale się w tym przekonaniu utwierdzam.  Prowadzi ją wraz ze swoim synem znany francuski szef kuchni Régis Marcon (trzy gwiazdki Michelin). Można tutaj za stosunkowo przystępną cenę (25-50 euro menu) skosztować wysublimowanych dań, przygotowanych z wysokiej jakości lokalnych produktów. Nieopodal znajduje się również druga restauracja Régisa Marcona, Clos des Cîmes (wraz z hotelem i SPA), bez wątpienia warta polecenia, ale ceny są tutaj dużo mniej przystępne (około 120-150 euro menu, bez napojów oczywiście).

Nie miałam jeszcze okazji spróbować dań w tejże restauracji, znajomi, którzy mieli okazję już kilka razy jeść tam kolację, rozpływali się w zachwytach, ale są zgodni ze mną co do faktu, że bardzo dobrą alternatywą dla smakoszy jest właśnie zdecydowanie przystępniejsza cenowo restauracja-bistro La Coulemelle (w centrum miasteczka).
Régis Marcon zajmuje trzydzieste miejsce w rankingu najlepszych szefów kuchni na świecie, i jedenaste miejsce na opublikowanej ostatnio we Francji liście najlepszych francuskich szefów kuchni.
Jego restauracje proponują dania zainspirowane tradycyjną kuchnią francuską, ale w unowocześnionej wersji. Serwowane potrawy są skomponowane głównie z lokalnych produktów, takich jak kasztany, zielona soczewica czy grzyby. Régis Marcon został zresztą okrzyknięty „królem grzybów”, z których sporządza nawet desery. Jest pierwszym francuskim szefem przyrządzającym grzyby na słodko, głównie borowiki i smardze. Jak twierdzi mistrz kuchni, smardze świetnie komponują się z bananami, jabłkami i gruszkami. Jego „szarlotka z brzoskwiniami, bananami i karmelem ze smardzów” zdobyła tytuł najoryginalniejszego deseru roku 2011. Prawdziwki natomiast Régis Marcon proponuje w wersji pralinowo- czekoladowej.

Jeśli będziecie mieli kiedyś okazję przebywać w regionie Owernii i lubicie współczesną kuchnię francuską, to naprawdę warto się tutaj zatrzymać i skosztować kuchni szefa, a miłośnicy natury docenią też przy okazji walory krajobrazowe tego miejsca.

Natomiast koniecznie zarezerwujcie stolik z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem, bistro La Coulemelle, jak również restauracja Clos des Cîmes są przez cały rok oblegane. Rezerwacji można dokonać na stronie internetowej restauracji.

http://www.regismarcon.fr/coulemelle/le-bistrot-1.html

Nazwa restauracji La Coulemelle oznacza "kania" (gatunek grzyba).
 Dodam również, że Saint Bonnet le Froid posiada rekordową ilość restauracji przypadającą na liczbę mieszkańców: siedem restauracji na 250 mieszkańców! ( Przy czym inne również są godne polecenia)




Zdjęcie pochodzi z książki Régis et Jacques Marcon, zdjęcia Laurence Lager-Barruel.
































Obok restauracji znajduje się również prowadzona przez szefa Marcon piekarnia- cukiernia – herbaciarnia o nazwie La Chanterelle (Kurka), wcześniej prowadzona przez jego rodziców, w której można zjeść coś na szybko i skosztować pysznych ciasteczek oraz innych lokalnych smakołyków. A także Maison du Champignon czyli Dom Grzybów, w którym można obejrzeć i kupić przeróżne specjały z grzybów- na słodko i na słono. Nugat i czekolada z dodatkiem prawdziwków w wydaniu szefa Marcona mają naprawdę oryginalny i niepowtarzalny smak.




Zabytkowy kościółek w centrum miasteczka.




Kompleks restauracja-hotel-SPA Le Clos de Cîme w Saint Bonnet le Froid.

Zdjęcie pochodzi z książki Régis et Jacques Marcon, zdjęcia Laurence Lager-Barruel.

***

COMME À LA MAISON (Jak w domu) w Le Puy en Velay (Haute Loire 43)




Jeśli zatrzymacie się w pięknym mieście departamentu Górnej Loary (Haute Loire), Le Puy en Velay, i zapragniecie zjeść smaczny obiad lub kolację, a przy okazji skosztować lokalnych specjałów, gorąco polecam Wam restaurację „Comme à la maison” czyli „Jak w domu”, usytuowaną u podnóża przepięknej katedry w starej części miasta.


Młody szef kuchni proponuje dania kuchni współczesnej, zaskakujące i oryginalne połączenia smaków i przypraw, zatem nie wahajcie się przekroczyć progów tego lokalu.


A w południe czeka na Was lunch przygotowany tylko ze świeżych sezonowych produktów w niezwykle atrakcyjnej (i rzadko spotykanej w tego typu restauracji) cenie 10 euro (menu obejmujące przystawkę, danie główne i deser).

Wieczorem restauracja proponuje do wyboru: proponowane przez cały rok „Menu Lumière” w cenie 20 euro, złożone z przystawki- sałatki z zielonej soczewicy (będącej specjalnością tego regionu), dania głównego- kurczaka upieczonego w temperaturze 70°C podanego z zapiekaną ziemniaczaną i innymi dodatkami warzywnymi oraz deseru typu crème brûlée (którego smak zmienia się w zależności od pory roku), oraz menu niespodzianka „Carte blanche” w cenie od 30 do 50 euro (w zależności od wybranego zestawu: danie główne+ deser lub przystawka+ deser =30 euro, albo przystawka+ danie  główne+ sery + deser = 40 euro albo przystawka + dwa dania główne (rybne i mięsne) + sery+ deser =50 euro), które zmienia się w zależności od pory roku, dostępnych produktów i inspiracji szefa. W zasadzie jest to menu niespodzianka, ale przed złożeniem zamówienia klient ma możliwość sprecyzowania, czy nie toleruje lub nie jada jakiegoś produktu.

Jeśli naprawdę obawiacie się, czy to, co zostanie Wam podane, będzie Wam odpowiadać, możecie poprosić o bliższe informacje dotyczące dostępnych danego dnia przystawek, dań oraz deserów (jeśli chodzi o danie główne, można na ogół wybrać między mięsem lub rybą), my właśnie tak postąpiliśmy z uwagi na to, że dwie spośród obecnych osób cierpiały na alergie pokarmowe.

Dla przykładu podaję przystawki, które mieliśmy tego dnia do wyboru: gravlax z łososia z dodatkami warzywnymi, smażone foie gras czyli gęsie wątróbki podane z przepysznym chutney z gruszek i cebuli doprawionym cynamonem, oraz ślimaki, zaś jeśli chodzi o dania główne można było dokonać wyboru między: pieczoną (przez 48 godzin!) wołowiną Black Angus z dodatkami warzywnymi typu purée z topinambura z wanilią, filetem z okonia morskiego z warzywami typu bavaroise z kalafiora doprawiona cytryną cumbava. A desery, jakich mieliśmy okazję tego dnia skosztować to crème brûlée z kremem kasztanowym, oraz moelleux au chocolat czyli ciastko (rodzaj muffina) w płynną czekoladą i marakują w środku oraz pyszny sorbet z mango.

Zapewniam, że wszystko było wyśmienite i przepięknie podane, urzekające bogactwem i oryginalnością smaków. Jedyny mały minus jak dla mnie to, że niektóre dania były lekko przesolone (może dlatego, że solę z dużym umiarem).

 Myślę, że jeśli zajdziecie do tej restauracji, dania, jakich tutaj spróbujecie nie pozostawią Was obojętnymi i urzekną Wasze kubki smakowe.








Comme à la Maison
7 rue Séguret
43000 Le Puy en Velay

                                                          ******


BAMBOU ET BASILIC w Le Puy en Velay, (Haute Loire 43)



Zwiedzając Le Puy en Velay, główne miasto departamentu Haute Loire (43) w pięknym regionie Owernii, na pewno będziecie mieli ochotę skosztować lokalnych specjałów. Wybór restauracji jest duży, i wiele z nich jest wartych polecenia (Le Poivrier, Tournayre). Ja zachęcam Was do odwiedzenia małego lokalu Bambou et Basilic.
Ta nieduża restauracja w maleńkiej uliczce, w pobliżu centrum historycznego miasta, zupełnie nie przyciąga uwagi z zewnątrz, ale jest z pewnością jedną z najlepszych w mieście.
Szef restauracji Bambou et Basilic, który szkolił się u boku znanych mistrzów kuchni, takich jak Régis Marcon, proponuje dania kuchni tradycyjnej i fusion. Zdaniem szefa potrawy, ich smaki, tekstury i kolory, powinny budzić w nas emocje, i z pewnością budzą, bo szef dba zarówno o oryginalne połączenia smaków, opartych o świeże, lokalne produkty sezonowe, jak i o wyrafinowaną prezentację dań.

Obsługa jest bardzo miła, miałabym jedynie małe zastrzeżenie co do wystroju wnętrza, które, mimo, iż minimalistyczne i nowoczesne, jest nieco chłodne, uwielbiam biel, ale w tym przypadku ociepliłabym wizualnie wnętrze dodatkami dekoracyjnymi.

Bambou et Basilic

18 rue Grangevieille

43000 Le Puy en Velay












LE PRÉ BOSSU w Moudeyres, w departamencie Haute Loire (43), region Owernia





Zwiedzając Owernię, obowiązkowo odwiedźcie departament Haute Loire (43), jego główne miasto Le Puy en Velay, jedno z najbardziej malowniczych we Francji, oraz okoliczne osady i miasteczka: Arlempdes, Lavaudieu, Pradelles, Blesle, a także Bigorre i Moudeyres, w tych dwóch ostatnich osadach będziecie mogli obejrzeć typowe dla tego regionu stare kamienne domy kryte strzechą. W Moudeyre, właśnie w jednym z takich domów zwanych „chaumières”, mieści się uroczy hotel-restauracja. Do niedawna restauracja ta należała do najbardziej prestiżowych w departamencie Haute Loire, jadali tam nawet prezydenci. Ale dawni właściciele, którzy przeszli na zasłużoną emeryturę, przekazali lokal entuzjastom młodszego pokolenia, którzy kontynuują tradycję kulinarną tego urokliwego miejsca, choć już w nieco innym stylu. Przyznam, że ich propozycje kulinarne, choć smaczne, nie urzekły mojego podniebienia, natomiast wyjątkowy klimat tego miejsca i wystrój wnętrza zdecydowanie mnie zachwycił. Jeśli wy również chcecie je odkryć, dobrym rozwiązaniem
będzie wybranie się tam na lunch w cenie 17 euro, natomiast za wieczorne i weekendowe menu zapłacicie już ok. 32 euro. Pokoje hotelowe, które nie mają nic wspólnego z pokojami w sieciowych hotelach są tutaj proponowane w cenie 78- 108 euro (2 osobowy pokój). Jeśli lubicie przyrodę, piękne krajobrazy, spokój, ciszę i piesze wędrówki, to miejsce na pewno Was urzeknie.














Restauracja Cabanoix et Châtaignes w Domme, w departamencie Dordogne (24)



Restauracja Cabanoix et Châtaignes
w uroczym miasteczku Domme, w departamencie Dordogne (24), położonym w południowo-zachodniej Francji (w regionie Nowa Akwitania, fr. Nouvelle Aquitaine) to mój « coup de cœur culinaire ». Jeśli będziecie zwiedzać ten malowniczy, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych regionów Francji, i zajrzycie do Sarlat, znanego, wartego zobaczenia miasteczka, koniecznie zwiedźcie okoliczne pełne uroku miasteczka i osady, a jest ich tam mnóstwo, głównie La Roque Gageac (a must - visit!!), Castelnaud, Beynac-et-Cazenac, Monpazier, Domme i innych, koniecznie skosztujcie miejscowej kuchni, która należy do najlepszych w całej Francji.
Właśnie w Domme, urocznym miasteczku, z którego roztacza się piękna panorama okolicy, gorąco polecam Wam małą restaurację Cabanoix et Châtaignes. Ten nieduży lokal w wąskiej uliczce w pobliżu centrum miasteczka z zewnątrz zupełnie nie przyciąga uwagi, ale wnętrze jest bardzo urokliwe (choć maleńki ogródek restauracyjny wymagałby odświeżenia), ale jedzenie, jakiego tam skosztujecie z pewnością Was nie rozczaruje. Mnie wręcz zachwyciło, począwszy od przekąsek serwowanych na aperitif, poprzez przystawki, danie główne, a skończywszy na deserze - wszystko było wyśmienite, wyszukane i pięknie podane. Przegrzebki w sosie waniliowym, których tam skosztowałam to prawdziwe niebo w gębie, jak również tiramisu z truskawkami i różowymi biszkoptami, wprost przepyszne! Osobiście nie jadam, ze względów etycznych, foie gras czyli pasztetu z wątróbek gęsich, który jest specjalnością tego regionu, ale znajomi, którzy go tam skosztowali, byli nim zachwyceni, podobno nigdzie do tej pory nie jedli tak dobrego foi gras. A lokalne różowe wino z Domme, zupełnie niedrogie, było wyjątkowo dobre. Zazwyczaj po wypiciu różowego wina boli mnie głowa, więc staram się go unikać, ale tym razem czułam się po nim świetnie, więc pozostaje mi je tylko polecić.
Jednym słowem: dobre jedzenie, trafne i wyrafinowane połączenia smakowe, świeże lokalne produkty, miłe przyjęcie, niezobowiązująca atmosfera. Może jedynie obsługa pozostawiała nieco do życzenia, bowiem młody kelner, który nas obsługiwał, poniekąd bardzo miły, nie nadążał  z obsługą, najwyraźniej brakowało mu doświadczenia, był to podobno jego pierwszy dzień pracy, ale biorąc pod uwagę jakość serwowanego jedzenia, można mu było to wybaczyć.

Jeśli zdecydujecie się tam zajrzeć, zwłaszcza w pełni sezonu, jedna rada: koniecznie zarezerwujcie wcześniej stolik, bo lokal jest naprawdę niewielki, więc bardzo szybko się zapełnia.

Cabanoix et Châtaigne,

3 rue Geoffroy de Vivans, 24 250 Domme





































La Roque Gageac
przepiękna osada w departamencie Dordogne, w 2017. zajęła drugie miejsce w programie telewizyjnym „Le village préféré des Français”, czyli „Ulubiona osada (miasteczko) Francuzów.


AUBERGE DE BENGES w Collonges la Rouge, departament La Corrèeze (19), region Nowa Akwitania (fr. Nouvelle Aquitaine).








Collonges La Rouge, mała osada w departamencie La Corrèze, jest moim zdaniem jednym z najbardziej urokliwych miejsc we Francji, figuruje zresztą, nie bez przyczyny, na liście „Les Plus Beaux Villages de France” (stowarzyszenie skupiające najpiękniejsze miasteczka i osady Francji- tłumaczenie „wioski”, z którym często się spotykam, jest, moim zdaniem, dość nieadekwatne, gdyż wśród tych miejsc- ponad 150 w całej Francji- znajdują się zarówno niewielkie osady liczące zaledwie kilku mieszkańców, jak i dużo większe, tętniące życiem maleńkie miasteczka).

Ta wręcz bajkowa, zbudowana z czerwonego kamienia osada oferuje dość duży wybór restauracji w przystępnych cenach, przy czym w większości z nich można dobrze zjeść (Le Relais de St Jacques de Compostelle, Les Pierres Rouges, Le Cantou, jak również w mniejszych lokalach, typu naleśnikarnie).
Ja miałam niedawno okazję spróbować dań serwowanych w Auberge de Benges, uroczej restauracji, mieszczącej się nieco na uboczu, w dużo spokojniejszym miejscu niż pozostałe, oblegane przez turystów lokale. Zacieniony ogródek restauracji jest idealnym miejscem do zjedzenia lunchu w upalne dni. Przyznam szczerze, że samo miejsce urzekło mnie bardziej niż podawane tam dania, które były smaczne, acz nie nadzwyczajne. Proponowane w restauracji potrawy – tradycyjne w nowym wydaniu – są przyrządzane wyłącznie z lokalnych produktów, a obsługa jest bardzo miła. Miłośnicy mięsa na pewno docenią „confit de canard”, czyli konfitowaną kaczkę, która jest specjalnością tego regionu, i którą znajdziecie na karcie większości miejscowych restauracji. Wegetarianom polecam bardziej restaurację Le Relais de St Jacques de Compostelle.

Auberge de Benges

Ceny menu od 15 do 43 euro.





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz