Crêpes Suzette to jeden z klasycznych francuskich deserów, choć dzisiaj bardzo rzadko
można go spotkać w menu francuskich restauracji. Do dziś nie wiadomo, kto jest wynalazcą
tych najsłynniejszych francuskich naleśników. Jedna z legend głosi, że zostały
wymyślone przez Henriego Charpentiera, francuskiego szefa kuchni, który
przygotował je w 1896. w Café de Paris
na cześć Suzette, towarzyszki księcia Walii Edwarda VII, przyszłego króla
Anglii. Inna wersja podaje, że po raz pierwszy zostały zaserwowane w 1898. w paryskiej
restauracji Maire. Jedni twierdzą, że
naleśniki Suzette podaje się z sosem z mandarynek, inni, że powinny być
serwowane z pomarańczami. Ja osobiście wolę je w tej drugiej wersji. Jeśli ich
nie znacie, to namawiam Was gorąco do ich spróbowania, bo naleśniki Suzette są
naprawdę pyszne, lekkie i aromatyczne, jednym słowem wyśmienite! Można je podać
zarówno na deser, jak i na podwieczorek, a nawet na śniadanie.
Przygotowanie: 45
min.
Chłodzenie: 1 godz.
Dla 6 osób (około 12
szt. cienkich naleśników)
Na ciasto naleśnikowe:
● 250 g mąki
pszennej*
● 3 jajka
● 50 cl mleka
● 50 g masła
● 25 g drobnego cukru +
szczypta soli
● 1 łyżka ekstraktu
waniliowego lub ½ opakowania cukru waniliowego
● olej o neutralnym
smaku do smażenia
Na sos Suzette:
● 100 g miękkiego masła
●100 g drobnego cukru
● 3 pomarańcze (ekologiczne)**
● 5-8 cl likieru
pomarańczowego Curaçao***
●3 łyżki koniaku
(opcjonalnie)
Masło rozpuść w
rondlu na małym ogniu, podgrzewaj, aż zacznie się pienić i nabierze lekko
brązowego koloru (uważaj, żeby się nie przypaliło). Pozostaw do ostudzenia w
temperaturze pokojowej. Mąkę przesiej do miski, dodaj cukier, ekstrakt (lub
cukier waniliowy), sól, wymieszaj, następnie wbij jajka, i wymieszaj całość.
Wlewaj stopniowo mleko do ciasta, mieszając trzepaczką rózgową (lub miksując),
aby nie potworzyły się grudki. Ciasto powinno mieć jednolitą, gładką, dość
gęstą konsystencję. Domieszaj przestygnięte masło. Przykryj czystą ściereczką
lub folią spożywczą, i wstaw na godzinę do lodówki.
Pomarańcze umyj i osusz.
Jedną pomarańczę odłóż na bok. Na tarce o drobnych oczkach zetrzyj skórkę z
jednej pomarańczy.
Z dwóch pozostałych pomarańczy
wyciśnij sok, podgrzej go w rondelku z cukrem, następnie dodaj około 5 cl
likieru Curaçao, startą skórkę pomarańczy i 1 łyżkę koniaku (opcjonalnie).
Dodaj miękkie masło, ubijaj bez przerwy sos trzepaczką rózgową (lub zmiksuj),
Podgrzewaj przez około minutę, cały czas mieszając, aż do uzyskania gęstego,
gładkiego syropu.
Pomarańczę odłożoną
na bok obierz ze skórki i podziel na cząstki, usuwając białą błonę.
Usmaż naleśniki:
patelnię (o średnicy 20 cm) natłuść olejem. Łyżką wazową nabieraj ciasto i
wylewaj na patelnię, zaczynając od środka i, przechylając patelnię, rozprowadź
je równomiernie. Wlewaj nieduże porcje ciasta, tak, aby uzyskać bardzo cienkie
naleśniki. Smaż z każdej strony przez około 30- 40 sekund, przewracając
naleśnik na drugą stronę przy pomocy szpatułki. Powtarzaj tę czynność do
wyczerpania ciasta. Przykryj naleśniki i odstaw w ciepłe miejsce.
Naleśniki podawaj na
gorąco, złożone na cztery części w tzw. chusteczkę (trójkąt). Polej je podgrzanym
tuż przed podaniem, gorącym sosem Suzette, i podawaj z filetami pomarańczy.
Możesz podać
naleśniki płonące, w tym celu tuż przed podaniem podgrzej w małym rondelku
resztę Curaçao i koniaku. Wylej wrzący alkohol na gorące naleśniki i podpal go
(uważając przy tym bardzo!). Serwuj naleśniki, kiedy ogień zgaśnie. Dla
ciekawostki podam, że w oryginalnym przepisie naleśniki Suzette nie były podawane
płonące. Bon appétit!
*Jeśli wolisz, możesz
użyć mandarynek.
**Typu mąka luksusowa
550, lub typu 500, lub tortowa 400-450.
***Lub likieru Grand
Marnier.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz