Przygotowanie 20 min
Dla 6 osób
Pain perdu:
● 12 kromek tostowego
chleba lub chałki (najlepiej czerstwego)*
● 100 g drobnego
cukru
● 2 jajka
● 20 cl mleka
● 60 g masła
● 1 laska wanilii
Smażone owoce :
● 150 g śliwek (np. renklod,
mirabelek)
● 150 g czereśni
● 3 świeżych fig (opcjonalnie)**
● 120 g brązowego
cukru***
● 1/2 cytryny
Czereśnie i śliwki
umyj, przekrój na pół i usuń pestki. Figi delikatnie wytrzyj i przekrój na ćwiartki.
Wyciśnij
sok z cytryny.
Laskę wanilii rozetnij wzdłuż i ostrzem noża wyskrob ze środka ziarenka. Owoce wrzuć
do rondla (lub na patelnię), wsyp brązowy cukier, ziarenka wanilii, dodaj sok z cytryny i podgrzewaj na małym ogniu przez około 5-10 minut, mieszając i podlewając syropem z owoców. Zdejmij z ognia i pozostaw do ostudzenia.
Przygotuj « pain
perdu » : na dużej patelni rozpuść masło. W misce ubij trzepaczką
jajka z mlekiem i cukrem (zostaw odrobinę cukru do posypania). W przygotowanej
mieszaninie zanurzaj szybko kromki chleba lub chałki, i smaż na rozgrzanym
maśle. Posyp z wierzchu cukrem, przewróć na drugą stronę i smaż na złoty kolor (około
1-2 minuty z każdej strony). Podawaj ze smażonymi owocami.
*Najlepiej użyj niezbyt
świeży chleb, ponieważ lepiej nasiąknie mlekiem.
**Owoce i ich
proporcje możesz dobierać dowolnie, możesz użyć tylko śliwek i fig (wtedy dodaj
więcej fig).
*** Zamiast cukru
możesz użyć miodu, z miodem smakuje nawet lepiej. A jeśli dysponujesz miodem
lawendowym, owoce typu figi i śliwki z jego dodatkiem to prawdziwy rarytas.
Słodkie wspomnienie, jako dzieciak go uwielbiałem :D
OdpowiedzUsuńFajnie, ja też bardzo go lubię z różnymi dodatkami, z figami, truskawkami, poziomkami itp. Ja też mam takie różne smaki z dzieciństwa, do których bardzo lubię powracać np. kiedy przyjeżdżam do Polski to uwielbiam smak oranżady, choć nigdy nie piję napojów gazowanych, i lubię tylko polska oranżadę, to tylko jeden z wielu przykładów, bo smaki z dzieciństwa to temat rzeka.
OdpowiedzUsuńA znasz może hiszpańską wersję - torrijas de leche? Robi je się z cynamonem i pomarańczą - są boskie :D
UsuńOranżada to sentymentalny napój, to fakt, chociaż sam o jej istnieniu już prawie zupełnie zapomniałem. Jednak pamiętam jak się ją piło z chłopakami pod sklepem (bo za butelki była kaucja) po całym dniu spędzonym na bieganinie po podwórku. Fajne wspomnienie ;)
A znasz może hiszpańską wersję - torrijas de leche? Robi je się z cynamonem i pomarańczą - są boskie :D
UsuńOranżada to sentymentalny napój, to fakt, chociaż sam o jej istnieniu już prawie zupełnie zapomniałem. Jednak pamiętam jak się ją piło z chłopakami pod sklepem (bo za butelki była kaucja) po całym dniu spędzonym na bieganinie po podwórku. Fajne wspomnienie ;)
Kaucja za butelki po oranżadzie i nie tylko- tak powinno być nadal, bo nadmiar wszelkiego rodzaju opakowań jest naprawdę drażniący, we Francji spotykam się czasem z kaucją za niektóre opakowania w małych sklepikach z ekologiczną żywnością, ale to rzadkość. Nie, przyznam, że wersji hiszpańskiej- torrijas de leche nie znam. Z cynamonem i pomarańczą muszą być rzeczywiście deliciosas, bardzo dziękuję za sugestię. Lubię taki hiszpański blog ze słodkościami Un pedacito de cielo, chociaż ich tam akurat nie znalazłam http://www.unpedacitodecielo.es/.
OdpowiedzUsuń